Czytanka-odwracanka, o tym jak Otto jeździ tam i z powrotem!
Auta i koty to dla nas połączenie idealne. A gdy po drodze można dodatkowo spotkać traktor, koparkę i autobus pełen ryb to już nie możemy się oderwać od lektury. I wcale nie musimy, bo książkę o tym jak Otto jeździ autem z tatą można czytać bez końca, gdyż to prawdziwa czytanka – odwracanka!
„Otto jeździ tam i z powrotem”
Kotek Otto wsiada z tatą do auta i razem jadą do miasta na lody. Po drodze stoją w korku, a Otto przygląda się mijanym pojazdom. Na początku wyprzedzają autobus pełen ryb, później goryla w bananowym aucie oraz świeżo poślubioną parę królików. Zabawa dla malucha jest przednia – wyszukujemy wspólnie różne zwierzaki, liczymy koła w mijanej wielkiej ciężarówce. Kartka po kartce przyglądamy się szczegółom, których nie brakuje. A gdy docieramy z Otto i jego tatą do miasta, to nie ma co się smucić. Wystarczy odwrócić książkę do góry nogami i już możemy śledzić drogę powrotną, aż do samego domu! Mijamy plac budowy z koparką, którą prowadzi krab i miśka na motorze, który rozwozi pizzę.
„Otto jeździ tam i z powrotem” to przyjemna pozycja dla maluszków od około 1,5 roku życia. Duży format i sztywne kartki sprawiają, że dzieci chętnie same przewracają kartki. Szczegóły, których nie brakuje w książce są proste i przyjemne dla oka. Książka ta wyróżnia się z pośród ogromu podobnych książek tym, że pod koniec czytania można odwrócić ją do góry nogami i tym samym czytać bez końca. My lubimy kłaść ją na podłodze i do zabawy włączać ignasiowe autka, traktor i oczywiście koparkę!
„Otto w mieście”
Zauroczeni pierwszą książką, postanowiliśmy zaufać autorowi i zdecydowaliśmy się na drugą jej część „Otto w mieście”. Tym razem Otto jedzie z tatą przez miasto – mijają rynek i park, oraz cale mnóstwo różnych pojazdów. Możemy podglądać lwy u fryzjera, czy kolekcję obrazów w ratuszu. Ignaś znów wkręcił się w podglądanie życia zwierząt i wertuje książkę od deski do deski i z powrotem. W książce jest dużo więcej szczegółów niż w pierwszej części, mamy więcej postaci i możemy wymyślać dla nich różne historie – coś na wzór „Ulicy Czereśniowej”.
Niestety, dla mnie minusem jest powtarzalność rysunków. Pewnie dzieci tego nie zauważają, ale sądzę, że do kolejnej części wypadałoby stworzyć nowe obrazki, a nie kopiować tych co były (znów autobus pełen ryb, koparka, którą prowadzi krab, czy samochodowy jeż z kredek). Dodatkowo w oczy rzucają mi się postaci kopiowane ze strony na stronę. Ile można oglądać spacerującą mamę słonia, czy prosiaka, który wraca z zakupów?
![]() |
Prosiaki, które spacerują po całej książce „Otto w mieście” są kopiowane ze strony na stronę. |
![]() |
Mama słoń też dzielnie wędruje przez całą książkę, tylko czasem skusi się na loda. |
Podsumowanie
Sam pomysł książki jest fantastyczny, dzieciaki uwielbiają takie duże formaty. Polecam Wam spróbować, bo maluchy maja dużą zabawę z odwracaniem książki do góry nogami i czytaniem jej bez końca! Ale zdecydujcie się tylko na jedną z nich, książki są dość drogie a w obu są prawie identyczne ilustracje, więc nie warto przepłacać.
„Otto jeździ tam i z powrotem” oraz „Otto w Mieście”
Autor: Tom Schamp
Cena na okładce: 39,99zł
Wydawnictwo: Wilga
Kiedy podsumowanie kolejnego miesiąca? 😊 pozdrawiam
Będę musiała znaleźć dla Was czas i naskrobać parę słów, bo rzeczywiście była długa przerwa 🙂 Pozdrawiam ciepło!
Dzięki za opis wartościowej książki. Motyw samochodów w książce jest zawsze na topie, podobną książkę kupiliśmy synkowi – dołączonym autkiem można po niej jeździć!
Opisałam ją tutaj: http://dzieckotoprzygoda.blogspot.com/2015/09/wszedobylski-samochodzik-recenzja.html